Wstydliwy problem i próba jego zakrycia - czyli pierwsze wrażenie Vichy Dermablend korektor w sztyfcie .

Hej dzisiaj pierwsze wrażenie na temat korektora w sztyfcie Vichy Dermablend i historia dlaczego zdecydowałam się  na jego zakup ..
Zacznę może od opisania samego produktu ;
Opakowanie ładne schludne , 4,5 gramowy produkt kosztował  uwaga 15 funtów czyli jakieś 75 zł !! Więc mała cena za korektor to nie jest ,tym bardziej ,że ja tego tupu produktu używam bardzo rzadko.
Mój jest w odcieniu 15 Opal . Wydaje mi się ,że jest to najjaśniejszy z dostępnych odcieni . 
Produkt sam w sobie jest bardzo kremowy z łatwością się go nakłada ale wydaje mi się strasznie ciężki np. do nakładania pod oczy .
Ja problemu  z cieniami nie mam więc nie po to on mi był potrzebny .
Krycie  produktu jest dobre co zobaczycie poniżej .






A oto mój problem ... Tak wiem jak 15 latka mam malinkę . Na całym ciele moja skóra jest strasznie delikatna i chodzę w siniakach cały czas , no ale siniak na szyi ? 
Stwierdziłam ,że do ludzi tak nie wyjdę . Szukałam w internecie i znalazłam Vichy Dermablend Podkład do Ciała , Cena tego produktu za 100ml to 30 funtów czyli jakieś 150zł . Ale uwierzcie mi ,że byłam skłonna tyle zapłacić . Tyle ,że kiedy już dotarłam do Boots okazało się ,że produkt ten jest jedynie na zamówienie przez internet , musiałabym czekać do minimalnie dnia następnego . 
Szkoda bo czytałam wiele dobrego ,że również sprawdza się świetnie jako podkład do twarzy . 
Więc szukałam czegoś innego bo potrzebowałam się z tym uporać jak najszybciej . Znalazłam podkład do twarzy z tej  serii ale czytałam ,że nie kryje tak dobrze jak ten do ciała . Więc w ręce chwyciłam ten korektor i modliłam się ,żeby coś to dało .

Tak się prezentuje malinka bez niczego .. 


Jedna warstwa


Druga warstwa produktu + podkład + puder .

I efekt końcowy taki ..
Produkt wydaje mi się zbyt pomarańczowy do mojej skóry ale starałam się to jakoś zredukować przy pomocy podkładu i pudru .
Wciąż widać ciemniejsze miejsce ale jest to bardziej efekt nakładania 2 warstw korektora , podkładu i pudru , ale tak już mogę wyjść do ludzi . 

I pokażę na przykładzie mojego tatuażu ...


dwie warstwy .
Bez pudru , podkładu itd. Chodziło mi o pokazanie krycia .


Moja opinia .
Korektor ma dobre krycie nawet przy jednej warstwie , natomiast trzeba mu dać chwilę aby się wchłonął i przyczepił do skóry inaczej przy rozcieraniu pędzlem czy palcami traci na tym krycie , po chwili śmiało można nakładać drugą warstwę . Produkt jest kremowy przez co aplikacja jest łatwa i przyjemna . Przypudrowany , w trakcie dnia  nie ściera .

Czy był warty swojej ceny ? Ciężko powiedzieć ten post biorę bardziej jako pierwsze wrażenie nie recenzje . Mogę powiedzieć ,że uratował mnie przed dziwnymi spojrzeniami i pytaniami .
Bardzo chciałam przetestować ten podkład do ciała , no ale cóż może któregoś dnia wpadnie w moje ręce i powodem nie będzie malinka .
:)

Bardzo chętnie przeczytam jeśli któraś z Was posiadała ten bądź inny produkt z tej serii .

P.S Facet może mieć nie wiem ile lat  a i tak w środku siedzi 15 latek robiący malinki :D
P.S 2 Za produkt na koniec nie zapłaciłam sama :) Zapłacił winowajca .

Komentarze

  1. Na malinkę dobrze jest nakładać pastę do zębów, szybciej blednie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nakładam krem z arniki .. już jest o połowę mniejsza .. ale zakryć i tak muszę :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Popularne posty