Mini kosmetyczne zakupy w Kanadzie.

Jak już pisałam postanowiłam wrócić do pisania bloga. Sprawiało mi to wielka przyjemność i frajdę szczególnie wpisy jak ten czyli ZAKUPY!!
     Obecnie jestem w Kanadzie na moim urolpie i załatwiam pewne sprawy, więc oczywiście nie odmówiłam sobie pojścia do centrum handlowego i zrobinia małych zakupów. Szczególnie ,że za każdym razem co tu jestem moja skóra warjuje i nie wiem czy to kwestia klimatu czy wody a może podróżowania. W każdym razie potrzebowałam kupić coś co pomoże mojej twarzy pozbyć się kilku przyjaciół i trochę ją nawilży.


Więc kupiam cakiem nowa pielęgnację:
Zmywanie makijażu. Kupiłam płyn micelarny Loreal bo pamiętam ,że kiedyś mi się dobrze sprawdzał a na dodatek dorwałam go na promocji za 5$.

Mask of Magnaminty z Lush- nigdy wcześniej nie miałam tej maski, spędziłam w Lushu około 20 min wybierając która chce spróbować i pani ekspedientka doradziła mi właśnie tę. Za 125g zapłaciłam 14,99$

I tonik również z Lush- Breath of Fresh Air - tonik którego aplikacja podoba mi się bardzo bo jest to tonik w areozolu więc spryskuje i zostawiam. Pojemność 100ml cena 11$





Słyszałam dużo pozytywnego o emulsji myjącej Cetaphil więc na nią polowałam niestety pojemność jaka była dostępna w sklepie starczyła by mi na dwa razy a w miejscu gdzie miało być duże opakowanie było pusto :(.

Ale obok stał Gentle Skin Cleanser który jak porównałam skład z tym malutkim cetaphilem jest w 99% taki sam więc trafił do koszyka. Cena 9,99$ za 500 ml.

I krem Loreal Hydra Genius do skóry normalnej i suchej -  w cenie 18,49$ za 90 ml i opakowanie jest szklane z pompką więc bardziej higieniczne niż słoiczek.


Kilka rzeczy wpadło do koszyka ponieważ są na wykończeniu:
Satin Care żel do golenia -  Bardzo lubię te żele, nie podrażniają, skóra jest gładka i miła w dotyku.
Cena 3.99$

Nivea żel pod prysznic- nie tylko moja cera wariuje ale również skóra na całym ciele jest bardzo sucha i zaczerwieniona , ostatnio kupiłam żel z Olay i myślę ,że jeszcze pogorszył sprawę więc postanowiłam kupić coś sprawdzonego.
Cena 3.99$

Lady Speed Stick - najlepszy antyperspirant w sztywcie jaki znam! Pachnie pięknie i chroni mnie cały dzień.
Cena 4.99$



Kolorówkowo biednie, nie mogłam się na nic zdecydować ale musiałam kupić tusz do rzęs bo mój już się kończy więc kupiłam dwa . Lol

CoverGirl lashblash - najlepiej sprzedjący się tusz tej marki 8.99$

Maybellin Lash sensational - Libię tusze Maybellin więc dam mu szanse. 6,99$

Uwielbiam w jaki sposób są pakowane tusze do rzęs w US i Kanadzie. Mam przynajmniej pewność,że są świeże.

Mam tylko nadzieje ,że zmiana pielęgnacji chociaż trochę polepszy stan mojej cery .

A Ty co ostatnio kupiłaś???
Testowałaś któryś z powyższych produktów? Chętnie poczytam opinie :)

Pozdrawiam. M



Komentarze

  1. Nie znam nic z twoich rzeczy, a tusze tak pakowane widzę pierwszy raz w życiu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tusze tak pakowane widuje tylko w Stanach i Kanadzie :D może gdzieś w Europie są ale nie widziałam .

      Usuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Popularne posty