Czerwcowe denko .!

Dzisiaj puste opakowania  i kilka słów o nich .



Z góry przepraszam za słabą jakość zdjęć , ale piszę z telefonu .

Włosy :
Ziaja szampon o którym już mogłyście czytać bardzo często na moim blogu . Dalej jest to ulubieniec natomiast ze względu na zawartość SLS w składzie postanowiłam go odstawić . Kupię kolejne opakowanie ale nie będę używać do codziennego użytku .
Podobnie jak Gliss w Polsce znany jako Gliss Kur , lubię te szampony ( ten akurat był chyba najgorszy ) ale postanowiłam spróbować przerzucić się na coś bardziej delikatnego .
Odżywka z Gliss akurat ta biała seria na moich włosach nie robiła nic , nawet w rozczesywaniu nie pomogła . 


Płyn do płukania jamy ustnej z Aquafresh , całkiem przyjemny w odczuciu , miętowy i nie bardzo palący ale działanie słabe i na krótko.
Sure kolejny raz , jeśli ktoś czyta mojego bloga już jakiś czas wie ,że to ulubieniec i zawsze do niego powracam .Wydajny ,pięknie pachnie , zmniejsza potliwość i nie zostawia plam.
I mój ulubiony żel do twarzy który znalazł się na liście zakupów z Polski . Yoskine o nim recenzje możecie przeczytać tu.



Kremy do rąk tym razem aż trzy i w tej kolejności jak leża tak dobre były .
Garnier , dawał naprawdę dobre nawilżenie , jednak był mało wydajny .
Neutrogena kupiłam ze względu na to ,że moja mam jest wielką miłośniczką tej serii i wiem ,że jej pomaga . Faktycznie nawilżenie dawał ładne ale jak denerwowała mnie troszeczkę lepka warstewka , która po czasie się wchłaniała ale jednak . I ten maluszek był BARDZO WYDAJNY .
I na koniec Nivea , konsystencja lekka wręcz lejąca się , lekkie nawilżanie i jak na takie opakowanie mało wydajny .

HiColor Loreal farba do włosów kupiona niedawno na Ebay . 
Myślę ,że po jakimś czasie od noszenia napiszę coś więcej natomiast na dzień dzisiejszy powiem tyle ,że kolor wyszedł piękny soczysty czerwony . Nareszcie . !!
Skin Therapy - chusteczki do zmywania makijażu - byłam mile zaskoczona , ładnie zmywały makijaż ,nie podrażniały skóry ani oczu , zmywały tusz oczywiście nie tak łatwo jak micel
Nasączone jak dla mnie akurat bo nie ciekło z nich ani niebyły za suche .
I znowu płyn do soczewek , nie wiem dlaczego to zostawiam . Tani , niedrogi , nie podrażnia oczu .


I zapachy jeden to nawet nie pamiętam nazwy wiem ,że jest to seria wypuszczona przez sieć sklepów NEXT , ładny , słodki i waniliowy zapach .
I mój ukochany Giorgio Armani którego na 100% kupię ponownie bo te perfumy szczególnie na okres wiosna ,lato są doskonałe . Świeże , lekkie , zmysłowe i u mnie utrzymują strasznie długo . 



I kilka kosmetyków kolorowych :
Pump up maskara o której słów kilka pisałam tu .
Błyszczyk z Lidla Cien już go mam długo i raczej używać nie będę . Pachniał balonową gumą i kolorek był jasno różowy pół transparentny. 
Rimmel Wake me up - bardzo lubiłam ten podkład , dawał delikatne krycie i rozświetlenie ale czasami grały mi na nerwach te drobinki .
I ten produkt to bardziej pielęgnacja ,
  Nivea lip butter o zapachu jagodowym . 
Zapach powalał jak jagodowy jogurt . Nawilżał ładnie , używałam szczególnie na noc bądź pod matowe pomadki . Obecnie mam wersję malinową.



Myślę ,że w tym miesiącu całkiem nieźle mi poszło .
A u Was jak ze zużyciami .? 



Komentarze

Obserwatorzy

Popularne posty